Dzień, jak codzień. Jeszcze się nie skończył. "9 Cloud" miało jednak swoją renomę, podobnie jak Tony,dlatego przed pójściem w miasto wypadałoby się przebrać. Blondyn postanowił zaszaleć i nawet wziąć prysznic. Tak więc, zbierając z szafek ręcznik,maszynkę do golenia,dezodorant i tym podobne, zostawiał za sobą krawat,koszulę, spodnie oraz całą resztą. W końcu,kiedy dywan był już zasłany jego ubraniami,zniknął w łazience. Prysznic odświeżył go. Blondyn wybrał z szafy ciemną bluzę, oszulkę oraz dżisny i zapinając zamki po drodze, opuścił dom bractwa.